Ponad 140 lat temu, 22. lipca 1871 roku, do Krakowa przybył 17 letni Jacek Malczewski. Urodzony w Radomiu, w rodzinie zubożałych ziemian – ojca Juliana pełniącego funkcję sekretarza generalnego Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego w Radomiu i Marii z Szymanowskich.
Do Krakowa Jacek przyjechał wraz ze swoimi kuzynami, żeby podjąć naukę w tutejszym gimnazjum. Opiekował się tu nimi ich nauczyciel Adolf Dygasiński, który zorganizował przy ul. Floriańskiej 55 (róg z Pijarską, tam gdzie dziś Coffee Heaven) instytut wychowawczy wraz z internatem.
Od tego momentu Kraków dla Jacka stał się na kolejne 58 lat miejscem zamieszkania, pracy a także pochówku.
Malczewski od samego początku był zauroczony Krakowem, zresztą miasto robiło wrażenie na każdym przybyszu z innego zaboru, szczególnie na tych patriotycznie usposobionych.
Po przybyciu do Krakowa Adolf Dygasiński zapisał swoich podopiecznych do V klasy w II C.K Gimnazjum św. Jacka przy ul. Siennej 11. Pomimo początkowych interwencji rodziców (chłopcy powinni byli pójść do VI klasy) Dygasiński przekonał ich, że chłopcom wyjdzie to na lepsze – „W V-ej klasie chłopcy będą uczniami dobrymi, nawet – myślę – wzorowymi; w VI-ej chromaliby z niemczyzną, którą tu trzeba znać tak dobrze, jak własny język ojczysty…" – argumentował nauczyciel. A. Dygasiński na zdjęciu poniżej.
Już na początku stycznia 1872 r. Dygasiński zapisuje Malczewskiego na kursy do Muzeum Narodowego by tam uczył się u Henryka Piccarda. Lekcje te nie poszły na marne, ponieważ już w połowie klasy VI (1873 r.) na sugestię samego Jana Matejki, Malczewski opuszcza gimnazjum św. Jacka, żeby podjąć naukę w Szkole Sztuk Pięknych. Zresztą nie tylko Matejko dostrzega talent chłopca, ale również Władysław Łuszczkiewicz, który będzie nauczycielem Malczewskiego w SSP. Poniżej zdjęcie studentów SSP z prof. Łuszczkiewiczem. Zagadka dla spostrzegawczych - który to Malczewski? ;-)
Na pierwszym roku młody artysta musi zaliczyć: rysunek z natury, historia powszechna, anatomia artystyczna, rysunek akademicki wieczorny i dzienny, perspektywa, studia "głów z natury", z "figury całej", rysunek "podług wzorów" i "podług natury" krajowidoki... uff. Udaje mu się to celująco :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz